Mocne doświadczenie z zespołem Chemika Bydgoszcz
Bycie na obozie to nie tylko nauka piłki nożnej, ale również ćwiczenie charakteru, przesuwanie horyzontu co można, co jest możliwe i łapanie tak potrzebnego w życiu doświadczenia…..
W dniu dzisiejszym chłopcy z Błonianki, aby zagrać z zespołem Chemika Bydgoszcz musieli wstać przed godz. 7 , dojść pół godziny do przystanku autobusowego i jechać bez klimy pół godziny na mecz. Do tego mecz przy 30 stopniach na sztucznej trawie…. Trzeba mieć siłę ducha i olbrzymie chęci rozwoju by dać z siebie tyle wysiłku. Chłopaki stawili się na mecz i przeszli na następny poziom rozwoju sportowego , gry ponad regionalnej.
Sam mecz też był ciekawy , w szczególności ze względu na fakt, że wreszcie część chłopców z Błonia postawiła się fizycznie mocnym i wielkim przeciwnikom. Sparing został podzielony na trzy części , w planach po około 25 minut. Sędzią był drugi trener gospodarzy. W dwóch częściach dopuścił do dość kontaktowej i fizycznej gry, w której chłopcy z Bydgoszczy dominowali, głównie jednak ze względu na fakt , że Błonianka grała za bardzo pasywnie i za mało walecznie.
Początek meczu to dwie dobre możliwości strzelenia bramki przez Huberta. Raz po przechwycie Mateusza zabrakło decyzji o strzale Hubertowi, a drugi raz po pięknym podaniu prostopadłym Capiego , strzał Huberta zdążył lekko zbić poza bramkę wracający obrońca. Z rogu tego , jak i wcześniej granego nic nie wynikło ze względu na braki w centymetrach:)..
Niestety tak dobrze zapowiadającą się grę zespołu Błonianki przerwała zaraz stracona bramka. Można powiedzieć , że na własną prośbę po błędzie przy wyprowadzeniu piłki z pod własnej bramki. Szkoda bo do tego momentu to Błonianka bardziej zasłużyła na gola.
W dalszej części chłopcy z Błonia próbowali grać wyżej, ograniczyć przeciwnikowi jak najbardziej możliwość operowania piłką. Szło to nawet dość dobrze. Dopiero pod koniec pierwszej części przeciwnik wykorzystał lekkie zmęczenie słońcem, treningami i lekko przejął inicjatywę. Głównie jednak sytuację podbramkowe Chemik stwarzał sobie, kiedy przechwycił piłkę pod bramką Błonianki.
W drugiej części w składzie Błonianki pojawili się zmiennicy . Z przodu nie było za ciekawie, ale więcej waleczności umożliwiło utrzymanie wyniku.
Najciekawiej było w trzeciej ostatniej części gry. Po rozmowach motywacyjnych, od początku chłopcy z Błonia nie odstawiali nogi. Pokazał jak należy grać ciałem i wślizgiem Kiełek i Gabryś. Poprzez lepsze ustawianie się na boisku całego zespołu oraz szybkie i z głową przesuwanie się w kierunku piłki udało się złapać wyżej przeciwnika i zmusić go wyłącznie do rozgrywania piłki przez bramkarza. Było blisko strzelenia bramki po wolnym i nieudanej pułapce ofsajdowej obrońców. W tej części gry bardzo dobrze napędzał akcje Konrad lewym skrzydłem.
Przeciwnicy jednak na walkę fizyczną, którą sami stosowali od początku meczu (i była ona dopuszczalna przez sędziego), odpowiedzieli złośliwością. Nie mogąc strzelić drugiego gola i widząc , że Błonianka jest co raz bliżej strzelenia bramki wyrównującej, zaczęła stosować faule brutalne i dalekie powiedzmy od fauli taktycznych. A to popchnięcie zawodnika nie uczestniczącego w grze, a to podstawienie nogi wybiegającemu z pod własnej bramki zawodnikowi z Błonianki, który nie był przy piłce. Najpierw po kolejnym faulu i zwarciu wręcz sędzia chcąc zapanować na boisku wyrzucił po dwóch zawodników z każdej drużyny (akurat dlaczego malutkiego Olego, który nic nie zrobił nie wiadomo:) . Kolejna szybka akcja Błonianki i znów faul zatrzymujący Konrada. Chłopcy nabuzowani hormonami doskoczyli do siebie z rękoma. Sędzia usunął z boiska następnych dwóch zawodników – po jednym z każdej drużyny. Dalej jednak uznał, że to już nie ma sensu kontynuować i zakończył mecz….. No cóż w walce fizycznej remis.
Końcowy wynik: Chemik Bydgoszcz – Błonianka Błonie 1 :0.
Zagrali: Miłosz, Gabryś, Bartek, Kiełek, Konrad, Lewy, Oli, Kacper, Igor, Szymon, Capi, Filip, Zygmunt, Mikołaj, Kuba, Tymoteusz, Mateusz, Mikołaj, Hubert,
Komentarze